Byłem tam rok temu (o czym pisałem tutaj >>), a i w tym było mi dane. Wcale nie planowałem, nie miałem tego w głowie, nie zwróciłem uwagi na wydarzenie. Pan jednak uznał, że to miejsce i czas dla mnie, dlatego sobotniego wieczora, około dwudziestej, skierował me oczy na konferencję Serce Dawida. Podobnie, jak w ubiegłym roku między pierwszym, a drugim dniem, odbywała się całonocna modlitwa.
Zapaliła się iskra lecz jeszcze nie zapłonęło. Coś mnie trzymało, może jakieś lenistwo. Skontaktowałem się jednak z przyjacielem, a on wyraził chęć uczestnictwa. Wtedy już poszło i w ciągu godziny byłem na Expo w Warszawie. Szczęśliwy i w pełni gotowy na spotkanie z Panem. Tak! To był oczywisty strzał w dziesiątkę, którego było mi trzeba.
Muzyka, śpiew, modlitwa i skupienie - na co tylko masz ochotę. Do tego sporo ludzi, a wszyscy skupieni na Bogu, wszyscy przybyli w tym samym celu. Poczułem się w domu i było mi bardzo dobrze. Do rana oczywiście nie wytrwaliśmy, lecz co mieliśmy otrzymać, zostało nam dane. Piękny czas - uwielbiam i... chwała Panu.